Festyn
SYSTEMY INŻYNIERYJNE
Inwestycja w MULTITALENT

Pytanie o sposób wykorzystania ładowarki kołowej wydaje się bezsensowne. No bo do czego może służyć taka maszyna, jeśli nie do ładowania?! Pozory mylą! Operator ładowarki Wacker Neuson WL60, oprócz typowych zadań wykonywanych przy użyciu łyżki i wideł może zrobić o wiele więcej. Wystarczy, że podepnie jedno z wielu narzędzi roboczych.

Maszyna WL60 równie dobrze jak z klasycznym osprzętem spisuje się z frezarką do asfaltu, mulczerem, mieszadłem do betonu, myjką ciśnieniową, pługiem śnieżnym czy zamiatarką. Traktować ją zatem należy jako uniwersalny, wysoce efektywny nośnik osprzętu.

Niezależnie od rodzaju wybranego narzędzia praca operatora może być wydajna i bezpieczna, tylko wówczas, gdy może on precyzyjnie sterować osprzętem. W ładowarce Wacker Neuson WL60 zapewnia to system Jog Dial precyzyjnie regulujący przepływ trzeciej sekcji hydraulicznej. Dzięki temu obsługujący maszynę może płynnie regulować prędkość obrotów szczotki walcowej w zamiatarce. System zapewnia też precyzyjną pracę na przykład z chwytakiem do drewna, gdy wymagane są precyzyjne i powolne ruchy, by nie uszkodzić chwytanego materiału. Dodatkową zaletą systemu Jog Dial jest to, że na osprzęcie nie trzeba już instalować kosztownych zaworów bezpieczeństwa.

Wykonywanie złożonych ruchów roboczych jest możliwe dzięki proporcjonalnemu sterowaniu hydrauliką maszyny. Operator może obsługiwać jednocześnie kilka funkcji, takich jak podnoszenie, napełnianie łyżki lub sterowanie osprzętem roboczym. W razie konieczności pracy z narzędziami mocno obciążającymi hydraulikę, maszynę można doposażyć w system wysokiego przepływu oleju High-Flow. Konstruktorzy Wacker Neuson zastosowali w nim niezależną chłodnicę oleju hydraulicznego, co umożliwia ciągłą pracę osprzętu, nawet gdy temperatura otoczenia przekracza 40°C.

Warszawska firma TG Plus wykonuje roboty ziemne, drogowe i specjalistyczne przy sieci gazowej, ciepłowniczej i wodociągowej. Zajmuje się również usuwaniem awarii wodociągowych wraz z odtwarzaniem nawierzchni terenów zielonych i ciągów komunikacyjnych na terenie całej Warszawy. Niedawno park maszynowy firmy wzbogacono o ładowarkę kołową Wacker Neuson WL60. Maszynę kupowano z zamysłem wykorzystania jej do załadunku pojazdów ciężarowych. – Na samym początku, gdy ładowarka pojawiła się na placu przeładunkowym, nasi pracownicy przyjęli ją z dużą rezerwą. Wydawało im się bowiem, że nie poradzi sobie z załadunkiem stojących sznurem ciężarówek. Wydawała się do tego za mała i zbyt delikatna. Szybko okazało się jednak, że sceptycy byli w błędzie. Ładowarką ze względu na jej zwarte gabaryty łatwo manewrować, dlatego niezwykle sprawnie przemieszcza się po zatłoczonym placu składowym, dzięki optymalnej stabilności i najwyższej w swojej klasie wysokości podnoszenia wynoszącej 3.686 milimetrów oraz możliwości zastosowania pojemnej łyżki szybko i sprawnie radzi sobie z załadunkiem ciężarówek. A po skończonej pracy – po podpięciu zamiatarki – potrafi po sobie posprzątać – mówi Marcin Grubek, prezes zarządu firmy TG Plus.

Zakres robót sprawia, że WL60 bardzo często wykorzystywana jest poza placem składowym. Ładowarka bierze udział w usuwaniu awarii wodociągowych. Natychmiast po zakończeniu prac remontowych trzeba posprzątać błoto z chodnika lub jezdni i do tego właśnie wykorzystywana jest maszyna wyposażona w zamiatarkę. Dodatkową zaletą jest to, że maszyna dociera na miejsce awarii na własnych kołach. Nie trzeba przewozić jej na przyczepie, maszyna może przemieszczać się samodzielnie z prędkością nawet 40km/h.

Marcin Grubek dopytywany o wrażenia eksploatacyjne i inne walory ładowarki podkreśla stuprocentową blokadę mostów na obu osiach pozwalającą na pełne wykorzystanie mocy bez utraty przyczepności. I to niezależnie od podłoża, na którym przychodzi pracować maszynie. – Wyznaję taką zasadę, że w pierwszej kolejności liczą się dla mnie ludzie, w drugiej zaś technologia. TG Plus potrzebuje operatorów potrafiących posługiwać się nowoczesnymi maszynami. Przed zakupem zawsze dokładnie analizujemy parametry sprzętu. Musimy być pewni, że kupujemy maszynę, której rzeczywiście potrzebujemy. Ładowarce WL60 przyglądaliśmy się przez trzy miesiące i się nie pomyliliśmy. Nasi operatorzy szybko docenili jej niewątpliwe walory – podsumowuje Marcin Grubek.